Urodziny Osterwy
wtorek, 23 czerwca 2020

U R O D Z I N Y!!!

 

Julian Maluszek (?) „bożyszcze pań wieku każdego”, „ulubieniec kobiet”. Całe rzesze wielbicielek wzdychających do Juliusza Osterwy, nie wiedziały, że to tylko artystyczny pseudonim ich idola. Wymyślił go na teatralny debiut przyjaciela Leon Schiller, kolega ze szkolnej ławki w gimnazjum Św. Anny w Krakowie – wiedząc, że Maluszek nie jest scenicznym nazwiskiem.

 

Dzisiaj obchodzimy 135. rocznicę urodzin Juliusza Osterwy, urodzonego w Krakowie 23 czerwca 1885 r. Dostojny Jubilat jest o rok starszy od... szacownego gmachu naszego teatru, który od 1949 r. nosi Jego imię.

 

„Kto uczynił patronem naszego teatru wielkiego Osterwę? Otóż nikt nie narzucał nam tej nazwy. Patrona obraliśmy sami – wspominała pani Zofia Stefańska, zasłużona aktorka naszej sceny – w tym czasie w lubelskim teatrze było wielu cenionych aktorów i reżyserów wywodzących się z REDUTY Osterwy. (...) Koledzy REDUTOWCY nadawali specyficzny ton naszej teatralnej społeczności. Wnosili charakterystyczną atmosferę przyniesioną z „ich” teatru. Imponowali nam postawą, wiedzą, spojrzeniem na sztukę, wiarą w jej znaczenie w życiu człowieka, dojrzałym, przemyślanym aktorstwem. (...) Nazwa Teatr Miejski brzmiała urzędowo i sucho. A Osterwa to aktor, człowiek nam bliski. Zdawaliśmy sobie sprawę z czasów w jakich żyjemy i z narzucanych nam z zewnątrz ograniczeń, ale chcieliśmy, aby teatr był ponad to, aby sztuka była sztuką. Dlatego Osterwa i jego ideały znaczyły wtedy dla nas tak wiele. (...) Pracowaliśmy z myślą, aby chociaż w części sprostać wartościom i zasadom, którym hołdował patron naszego teatru. Nie zawsze nam się to udawało, nie zawsze był sprzyjający klimat, ale zawsze staraliśmy się pamiętać o jednym - imię Osterwy zobowiązuje”.

 

Lubelska publiczność miała okazję podziwiać sceniczny kunszt Osterwy, w czasie jego gościnnych występów w naszym teatrze w maju 1922 roku. „Artysta, imię którego rozbrzmiewa na całą Polskę i jest już niejako usymbolizowaniem wytwórczości w stylu, dał się słyszeć i podziwiać publiczności lubelskiej w swoich dwóch najcelniejszych kreacjach w „Fircyku w zalotach” F. Zabłockiego oraz dwukrotnie w roli swojej popisowej w „Przechodniu” B. Koterwy. W tej kreacji Osterwa jest wprost niezrównany, cyzeluje z kunsztem niezwykle subtelnym dyskutną akcję sztuki (...) Należy z żywem zadowoleniem zaznaczyć, że cały zespół teatru lubelskiego współuczestniczący w obydwu sztukach, doskonale dostroił się do gry znakomitego naszego gościa. (...) Na drugim przedstawieniu usłyszeliśmy głosik kobiecy: „Ucałowała i bym go w tej chwili!”.

           

Po raz kolejny zaszczycił Lublin wraz z zespołem REDUTY w czerwcu 1926 r. Redutowcy pokazali wówczas „W małym domku” Rittnera , „Lekkoducha” Szaniawskiego, „Panią Minister” Krzywoszewskiego i „Uciekła mi przepióreczka” Żeromskiego z Osterwą w roli Przełęckiego. Chciano też wystawić na placu przed Katedrą „Księcia Niezłomnego” Słowackiego/Calderona. Władze duchowne nie wyraziły jednak na to zgody, tłumacząc to „nieobecnością biskupa Fulmana”. Tę gościnną turę REDUTY podsumowuje najlepiej to jedno zdanie: „Szedł ze sceny świeży wiew, aż zawrót mieszał zmysły”. Zespół REDUTY gościł jeszcze w Lublinie aż trzykrotnie w roku 1933, ale już bez Juliusza Osterwy.

 

Liczba scenicznych kreacji Osterwy jest imponująca, wiele z nich zapisało się złotymi zgłoskami w historii polskiej sceny. Ale był też jednym z tych wielkich, którzy świadomie zrezygnowali z zagrania Hamleta. Osterwa „nie zdołał nigdy przełamać wewnętrznych oporów i wątpliwości co do etycznej linii postępowania Hamleta”, nie potrafił „wniknąć w renesansową epokę tragedii Szekspira” – pisał M. Limanowski. I po latach pracy 1928 – 1929, przerwał przygotowania do wystawienia „Hamleta” w Reducie.

 

Zainicjowane cztery lata temu przez p. dyr. Dorotę Ignatiew i bardzo przychylnie przyjęte przez fanów naszego teatru uroczyście obchodzone Urodziny Osterwy niestety nie odbędą się w tym roku. Pandemia pokrzyżowała wszelkie plany.

           

I chociaż nie możemy być dzisiaj razem, dedykujemy Państwu jedną ze „złotych myśli” naszego Jubilata: NIE PATRZ NA LEWO ANI NA PRAWO, TYLKO W SWÓJ CEL I... POD NOGI.

 

Tekst: Anna Nowak

Galeria
Sponsorzy/patroni