"Historyja..." słowa
poniedziałek, 21 marca 2022
Dzieło Mikołaja z Wilkowiecka to jeden z najstarszych dramatów polskich. Daje twórcom pretekst i okazję do tego by o języku dyskutować, zmierzyć się z trudnością staropolszczyzny jednocześnie pokazując widzowi jej piękno i uniwersalizm. Twórcy bardzo mocno podkreślają także znaczenie języka w budowaniu naszej tożsamości narodowej, a teatr jest dla nich miejscem do prowadzenia o tym dyskusji. 
 
Pięknie pisze o tym znaczeniu języka, ale także znaczeniu samej historii, dramaturg Patryk Kencki w swoim tekście o "Historyji..."
 
 
"Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim ze czterech świętych ewangelistów zebrana a wirszykami spisana przez księdza Mikołaja z Wilkowiecka, zakonnika częstochowskiego", to dzieło niezwykłe. Tekst ów, przywołujący najważniejsze wydarzenie w historii zbawienia, jest jednocześnie cennym zabytkiem naszej literatury i ważnym dokumentem tradycji widowiskowej. Mikołaj wydał swoje dzieło w Krakowie w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych szesnastego wieku, a więc kilka lat po ukazaniu się (i wystawieniu) Odprawy posłów greckich Jana Kochanowskiego, najstarszej polskiej tragedii, nawiązującej do osiągnięć dramatu antycznego i stanowiącej emblematyczne wręcz dzieło polskiego renesansu. Tymczasem Historyja wyrasta z tradycji misteryjnej, a więc jednej z dwóch – obok dramatu liturgicznego – wielkich formacji widowiskowych ukształtowanych jeszcze w średniowieczu. Jakkolwiek mamy prawo zakładać, że spektakle misteryjne funkcjonowały na ziemiach polskich już pod koniec wieku czternastego, to tak się złożyło, że właśnie dzieło Mikołaja z Wilkowiecka jest najstarszym z naszych zachowanych misteriów.
 
Autor Historyji pochodził z rodu szlacheckiego, był człowiekiem wykształconym, należącym do zakonu paulinów, w którym pełnił znaczące funkcje. Przez jakiś czas miał okazję przebywać w Rzymie, gdzie zetknął się z tamtejszymi formami widowiskowymi. Napisana przezeń Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim zaskakuje swoją wielopoziomowością. Wyrasta z kultury średniowiecznej, ale nosi również znamiona epoki, w której powstała. Zamieszczone w niej biblijne czytania poprzedzające poszczególne sceny to wynik potrydenckiej dbałości o dowiedzenie, że prezentowane treści pochodzą z samej Ewangelii, a nie z literatury apokryficznej. Pojawienie się w piekielnej scenie Cerbera to dowód znajomości tradycji antycznej. Z kolei ukazanie w utworze realiów bardziej kojarzących się z renesansowym Krakowem, aniżeli antyczną Jerozolimą, to efekt misteryjnej konwencji, aby świętą historię ukazać jako rozgrywającą się tu i teraz.
 
Niewątpliwe walory dramatyczne Historyji… sprawiły, że przenosili ją na scenę tacy twórcy, jak Leon Schiller i Kazimierz Dejmek, a w czasach nam bliższych Piotr Cieplak i Piotr Tomaszuk. Jak się jednak wydaje, dzieło Mikołaja z Wilkowiecka otwiera przed kolejnymi inscenizatorami nowe możliwości interpretacyjne, co wynika z wielowarstwowości tego utworu. Dla odbiorcy religijnego inscenizacja misterium może stanowić przeżycie związane ze sferą sakralną. Dla osoby, której bliskie są rodzime tradycje kulturowe, będzie to możliwość kontaktu z żywym zabytkiem. Dla wszystkich zaś – niezwykłą opowieścią, o tym jak życie zwycięża nad śmiercią. 
 
 
Autor Historyji pochodził z rodu szlacheckiego, był człowiekiem wykształconym, należącym do zakonu paulinów, w którym pełnił znaczące funkcje. Przez jakiś czas miał okazję przebywać w Rzymie, gdzie zetknął się z tamtejszymi formami widowiskowymi. Napisana przezeń Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim zaskakuje swoją wielopoziomowością. Wyrasta z kultury średniowiecznej, ale nosi również znamiona epoki, w której powstała. Zamieszczone w niej biblijne czytania poprzedzające poszczególne sceny to wynik potrydenckiej dbałości o dowiedzenie, że prezentowane treści pochodzą z samej Ewangelii, a nie z literatury apokryficznej. Pojawienie się w piekielnej scenie Cerbera to dowód znajomości tradycji antycznej. Z kolei ukazanie w utworze realiów bardziej kojarzących się z renesansowym Krakowem, aniżeli antyczną Jerozolimą, to efekt misteryjnej konwencji, aby świętą historię ukazać jako rozgrywającą się tu i teraz.
Niewątpliwe walory dramatyczne Historyji… sprawiły, że przenosili ją na scenę tacy twórcy, jak Leon Schiller i Kazimierz Dejmek, a w czasach nam bliższych Piotr Cieplak i Piotr Tomaszuk. Jak się jednak wydaje, dzieło Mikołaja z Wilkowiecka otwiera przed kolejnymi inscenizatorami nowe możliwości interpretacyjne, co wynika z wielowarstwowości tego utworu. Dla odbiorcy religijnego inscenizacja misterium może stanowić przeżycie związane ze sferą sakralną. Dla osoby, której bliskie są rodzime tradycje kulturowe, będzie to możliwość kontaktu z żywym zabytkiem. Dla wszystkich zaś – niezwykłą opowieścią, o tym jak życie zwycięża nad śmiercią. 
Patryk Kencki, dramaturg
Galeria
Sponsorzy/patroni