Makbet nosi w sobie te stany, które w konsekwencji prowadzą do jego unicestwienia. Droga, przez którą przechodzi, zmienia nie tylko jego psychikę, ale i przestrzeń, którą się tak narkotycznie żywi. Jest ona uwodząca, niebezpieczna i nieodwracalna. Matnia, w którą wpada nasz bohater dostając pierwszy komunikat podczas spotkania z wyrocznią, jaką są wiedźmy jest nieodwracalna. To one zasiały niepokój, ale i fascynację tym co ma się zdarzyć w życiu „Makbeta”. Jedno wydarzenie rodzi następne. To pasmo pozornych szczęść i prawdziwych nieszczęść, w które zaplątuje się człowiek żądny władzy i sukcesu.
Pomocną dłoń na tej drodze podaje mu osoba najbliższajaką jest Lady Makbet. To więcej niż podanie ręki, to raczej presja konsekwentnie realizowana przez bezwzględną kobietę, która świadoma swojej przewagi wynikającej z jej natury, mobilizuje bliską sobie osobę do dalszych szaleńczych decyzji. Obydwoje brną ku przepaści, na dnie której przegląda się w lustrze śmierć. To ona zbiera swoje żniwo w tej mrocznej komnacie, w której jedynym światłem jest odbita kropla krwi. Czerń i czerwień to symbole, przez które wędrują bohaterowie Szekspira, nieświadomi, że wypełniona barwą karminu otchłań topi ich w swoich odmętach. Niewinnie ujawniony na początku wydarzeń los, wieńczy klamra, która chciałoby się by była tylko snem.
Leszek Mądzik
Andrzej Z. Kowalczyk,
Polska Kurier Lubelski,
21 października 2010
Jarosław Cymerman,
Teatr,
20 października 2010
Magdalena Jankowska,
Akcent Literatura i Sztuka,
13 października 2010
Jacek Sieradzki,
Przekrój,
23 września 2010
Waldemar Sulisz,
Dziennik Wschodni,
16 czerwca 2010
Andrzej Z. Kowalczyk,
Polska Kurier Lubelski,
14 czerwca 2010
Grzegorz Józefczuk,
Gazeta wyborcza,
14 czerwca 2010