Oto dwór. Królują tu sztywne formy i konwenanse. Ich wyrafinowanie trąci mocno wynaturzeniem, skostnienie dławi wszystko, co nie jest, przeżartą występkiem, etykietą. W nudę i rutynę dworskiego ceremoniału wpada obce ciało. Nieskrępowane gorsetem manier, poddane jedynie bezwstydnej fizjologii, „nieforemne” i brzydkie – jak orzeka arystokratyczna klika.
To Iwona. Drażni, zaciekawia, fascynuje. Prowokuje, samym istnieniem, krańcowe reakcje i decyzje. Czy da się „ucywilizować”? Czy można omotać ją mackami dworu, odrzeć z jej autentyczności, wtłoczyć w ramę książęcego mariażu i tytułu? A jeżeli nie, jak się jej pozbyć?
Dlaczego „nagość”, autentyczność, spontaniczność wciąż nie mają racji bytu w opanowanym przez kolejną mutację „formy” świecie? Pytania, jakie obsesyjnie stawia w swej twórczości Witold Gombrowicz, pojawiają się w jego pierwszym dramacie - „Iwonie, księżniczce Burgunda” – sztuce, którą w reżyserii Bogdana Toszy zobaczymy jako pierwszą premierę sezonu na deskach Teatru im. Juliusza Osterwy.
Waldemar Sulisz,
Dziennik Wschodni,
11 grudnia 2011
Jarosław Cymerman,
Gazeta Wyborcza,
12 grudnia 2011
Andrzej Z. Kowalczyk,
Kurier Lubelski,
12 grudnia 2011
Anna Dobrecka,
Teatralia,
2 kwietnia 2012