Spektakl dla widzów +16
Kiedy przychodzi, rodzi się, rozszerza ta nagła świadomość, że tak mało zależy od nas, a tak wiele od sił z zewnątrz, że jesteśmy jak w półśnie, kiedy widzimy, co się z nami dzieje, ale nie możemy nic specjalnie zrobić, wtedy racjonalność znika. Zaczynają się dziać rzeczy nielogiczne, absurdalne, dziwne. Jeszcze przed chwilą nikt by nie pomyślał. A tu, proszę! Nagle! Jak diabeł z pudełka! Wtedy, w takim właśnie czasie płoną czarownice. Kiedy rozpływają się punkty oparcia, przychodzi nieznane, które jest nonsensowne dla nas i dziwaczne. Boimy się. I wtedy płoną stosy – zwycięstwo irracjonalnego. Kiedy zwycięża szaleństwo, zawsze płoną stosy. Zapalają się same, ot tak, jeden od drugiego.
Diabeł jest nieodłączną częścią polskich dziejów. To zupełnie inny diabeł niż gdzie indziej. To nie jest diabeł Bułhakowa, gorzko-smutny diabeł, w którym się można zakochać, za którym chętnie idzie się na bal. To nie jest też Mefistofeles, który jest potężny, mądry , ten, który da ci wszystko, czego zechcesz w zamian za twą duszę. Polski diabeł jest sprytny. To często diabełek. Można go zaprząc do pracy, korzystać z jego usług pod warunkiem, że jest się sprytniejszym od niego. I nigdy nie wydaje się groźny. Znamy go. Brzmi znajomo. Jest jak jeden z nas, czasem do złudzenia. Czasem trudno odróżnić. Patrzysz i nie wiesz, który z nich to diabeł?
Co robi diabeł w Polsce? To co zawsze. Miesza. Im więcej zamieszania, tym lepiej dla diabła. Oto jest odwieczna polska, diabelska robota – skłócić, zmieszać, niech z całą siłą wybuchnie irracjonalne, nieznane, w którym wszystko jest możliwe.
I nie dajcie się zwieść. Diabeł zawsze wskazuje na kogo innego. Ten kłamca zawsze innych typuje na wrogów, innym przypisuje, co sam czyni. To nie czarownice są sojuszniczkami diabła, ale ci, którzy je za domniemany sojusz z diabłem skazują na stos, na baty, na banicję, publiczne poniżenie i upokorzenie, męki różnego rodzaju, śmierć. Diabeł zawsze był z tymi, którzy skazywali ludzi za kontakty z diabłem. Bo ta prosta sztuczka sprawia mu zawsze diabelską przyjemność.
Artur Pałyga
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją w Gazecie Wyborczej
Patronat medialny: