- Inkubator Osterwy: REKRUTACJA do Strefy produkcji
- STRZAŁA PÓŁNOCY DLA "SONATY KREUTZEROWSKIEJ"
- JESIENNY WEEKEND Z JEANNE
Dom lalki Ibsena – wystawiany często pod tytułem Nora – powszechnie uważa się za pierwszy otwarcie feministyczny tekst w historii dramatu. Ibsen rozgrywa akcję swojej sztuki w trzy dni świąt Bożego Narodzenia i ukazuje zupełnie świeckie, feministyczne „odrodzenie” swojej bohaterki.
Spektakle teatralne to nie tylko tekst i aktorzy, ale również scenografia, ruch a także… muzyka!
Specjalnie dla naszych młodych widzów przygotowaliśmy wyjątkowe wydarzenie, podczas którego udowodnimy, jak ważnym środkiem teatralnym jest dźwięk. Już 23 października o godzinie 12:00 na naszej Dużej Scenie wystąpi Playing Family.
„jestem lekka jak rzęsa wiatru. pienię się. jestem piana.” to melodramatyczny rytuał w archiwum; przywracanie głosów, ciał, dźwięków oraz obrazów XIX, XX i XXI - wiecznych miłosnych performansów.
Dama kameliowa” Aleksandra Dumasa syna to jeden z najsłynniejszych melodramatów światowej literatury. Ta historia miłości między kurtyzaną a młodzieńcem z „dobrego domu”, zdobyła niewyobrażalną wręcz popularność.Jej niezliczone adaptacje i przeróbki na stałe zagościły na scenach teatrów, oper, czy kin. W postać tytułowej bohaterki wcielały się najwybitniejsze aktorki.
Spektakl „Kowboje” to próba przypatrzenia się atmosferze towarzyszącej procesowi nauczania. Kto tu kogo kolonizuje i czy nieustający pojedynek jest jedynym sposobem na osiągnięcie celu?
Spektakl dedykowany dzieciom od ósmego roku życia, oparty na słynnej powieści Carla Collodiego. To historia drewnianego pajacyka, nieznośnego, ciekawego świata, nieustannie składającego obietnice poprawy, którego życie jest wielkim pasmem niezwykłych przygód.
W sercu Sowieckiej Rosji profesor Preobrażeński (Włodzimierz Dyła) cieszący się europejską sławą rozwija innowacyjny sposób odmładzania ludzkiego ciała. Medyk przygarnia błąkającego się bezpańskiego psa Szarika (Wojciech Rusin).
Baśnie i legendy zebrane z opowieści ludowych przez braci Grimm od czasu pierwszego wydania (1812) budziły kontrowersje, czy jest to literatura odpowiednia dla dzieci. Wszechobecna przemoc, brutalność i seksualność wprawiały czytelników w konsternację, pomimo budującego morału, że w świecie bohaterów opowieści: dzieci, dorosłych, zwierząt i przedmiotów dobro zwycięża najczęściej.
„Czemu do Ciebie nie piszę?” to instalacja performatywna inspirowana „Cierpieniami młodego Wertera”, w której motywy z powieści Goethego odkrywane są i rozczytywane poprzez dzisiejszą wrażliwość i język najnowszej sztuki. Impulsem do stworzenia instalacji stały się pytania o emocjonalność, romantyczną i współczesną, jej wyraz i sposoby doświadczania - zarówno w sztuce, jak i w życiu. Troje głównych bohaterów „Cierpień młodego Wertera” staje się tu swoistym materiałem do badań, snucia fantazji i tworzenia wariantów tej opowieści.
Emigracja to walka o to aby nie roztopić się w poczuciu epizodyczności i przypadkowości własnej roli w świecie.
Sceniczna adaptacja opowiadania Romana Brandstaettera Ja jestem Żyd z "Wesela"
Podobno mężczyźni rządzą światem, a mężczyznami kobiety. Choć walka płci zdeterminowała już niejeden życiorys, rywalizacja między kobietami i mężczyznami o wyższość intelektu nad emocjonalną sferą życia, trwa nieprzerwanie. Czy jednak szowinizm kontra feminizm ma dziś rację bytu? Czy nie dlatego, że jesteśmy różni się dopełniamy? I czy nie dlatego właśnie, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa udaje nam się z powodzeniem tworzyć wspólny kosmos?
Sceniczna adaptacja słynnej powieści Michaiła Bułhakowa, której akcja rozgrywa się w latach trzydziestych XX wieku w Moskwie. Na lubelskiej scenie to właśnie wątek moskiewski powieści będzie kluczowy dla inscenizacji. Woland ze swoją świtą opanuje przestrzeń teatru, zmieniając ją całkowicie i zacierając granicę pomiędzy sceną i widownią. Sama scenografia spektaklu może przyprawić publiczność o zawroty głowy.
Monodram o perypetiach pewnego miasteczka na Lubelszczyźnie i jego mieszkańców, od upadku Powstania Styczniowego do czasów PRL-u.
Na scenie pojawia się grupa pielgrzymów niosących biblię polskości – Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Uczestnicy pielgrzymki po kolei czytają fragmenty epopei i wcielają się na naszych oczach w postacie z książki.
Instalacja inspirowana „Przedwiośniem” Stefana Żeromskiego, w której koncepcje naprawy Polski i projekty nowego urządzenia wspólnoty, zapisane w powieści, stają się pretekstem do uruchomienia archiwum planów porzuconych i idei zapomnianych.
Wyjątkową przewodniczką podczas Zwiedzania Teatru Osterwy będzie Anna Nowak – aktorka, pasjonatka historii i dobry duch teatru. Nikt tak jak Ona nie zna historii lubelskiej sceny oraz nie potrafi o niej opowiadać. Zapraszamy już 25 listopada, o godz. 15:00.
Spektakl zagramy w poniedziałek, 4 grudnia 2023 r., o godz. 11:00 i 13:00 w Hrubieszowskim Domu Kultury, Hrubieszów.
„Na Wileńskiej ulicy”, spektakl muzyczny w wykonaniu Polskiego teatru Studio z Wilna, w reżyserii Lilii Kiejzik. Na scenariusz spektaklu składają się wiersze Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego z okresu jego pobytu w Wilnie, a także utwory Edwarda Hulewicza oraz znane piosenki z lat 30. i 40.
Napisane w 1948, a opublikowane w rok później dzieło Georga Orwella „Rok 1984” nieprzypadkowo znajduje się na wszystkich listach klasyki literatury światowej. Problem funkcjonowania jednostki ludzkiej w systemie totalitarnym, który na swych usługach, poza fanatycznymi zwolennikami, ma także technologię, wciąż skutecznie stymuluje wyobraźnię. Postęp technologiczny i jego wpływ na społeczeństwo, a także wolność osobista, której stopniową utratą płacimy za bezpieczeństwo i wygodę - to główne tematy, które inspirowały twórców instalacji „Rok 1984/2081”
Początek XX wieku, arkadyjska sceneria domu na wsi, trzy pary spotykają się na dwa dni. Skomplikowane namiętności i wspomnienie pewnej nocy pojawiają się na scenie, by w klimacie beztroskiej amerykańskiej prowincji sprzed ponad stu lat trzy pary na nowo mogły ułożyć swoje emocjonalne i erotyczne relacje. Woody Allen przedstawia to wszystko w typowy dla siebie sposób – z humorem, ironią i dystansem, demaskując miłosne mistyfikacje i kpiąc z metafizyki płci, a nawet metafizyki w ogóle.
"Świętoszek" Moliera swój rozgłos zawdzięcza walorom artystycznym, ale także skandalowi jaki wywołało w siedemnastowiecznej Francji wykpienie religijnej hipokryzji.
Tytułowe bohaterki “Trzech sióstr” - Olga, Masza i Irina, córki wysokiego rangą wojskowego, po śmierci ojca trwają uwięzione na dusznej prowincji, zatopione w fantazjach o innym życiu w Moskwie, która jest dla nich symbolem lepszej, utopijnej rzeczywistości.
Akcja tej komedii osadzona jest w odległej krainie zwanej Ilirią. Zaludniają ją postaci, które za wszelką cenę, często niezgrabnie poszukują ciepła i miłości. Rządzona prawem maskarady, ukrywania tożsamości i wszechobecnego odgrywania ról Iliria jest niejako odbiciem naszej rzeczywistości.
Któż pamiętałby dziś postać Antonia Salieriego, gdyby nie jego legendarna rywalizacja z Wolfgangiem Amadeuszem Mozartem? Legendarna, bo tak naprawdę nie wiemy, jak rzeczywiście wyglądały ich relacje. Wiadomo tylko, że żyli w tym samym czasie w Wiedniu i że Salieri podobno lubił muzykę Mozarta, a na łożu śmierci, w 1825 roku, pogrążony w starczej demencji, miał przyznać się do otrucia swojego rywala. Posłużyło to najpierw Aleksandrowi Puszkinowi do stworzenia literackiej wersji ich konfliktu w dramacie Mozart i Salieri, później po ten sam temat sięgnął Peter Shaffer, którego sztuka Amadeusz stała się kanwą nakręconego w 1984 roku głośnego filmu w reżyserii Miloša Formana.
Antygona w Nowym Jorku Janusza Głowackiego to jedna z najwybitniejszych sztuk napisanych po polsku w XX wieku. Akcja sztuki rozgrywa się w środowisku bezdomnych i imigrantów zamieszkujących slumsy i dzielnice nędzy w jednej z największych i najbogatszych metropolii. Sztuka ma charakter ostrej, śmiesznej i uniwersalnej tragifarsy, która dotyczy każdego z nas.
Przestrzeń teatru, z jego bezkresną głębią komponentów, jego kulisami, paludamentami i podsceniem stała się dla Słowackiego idealnym miejscem do tego, aby w niej, z pozycji ironicznego dystansu, umieścić tragikomiczną opowieść o człowieku uwikłanym w grę przypadku i konieczności.
Swojskie klimaty i groteskowa makabra w podhalańskiej mieścinie. Polskie miasteczko Twin Peaks – pamiętamy dzieło Davida Lyncha - mogłoby się nazywać Biały Dmuchawiec. Taki właśnie tytuł nosi sztuka 27- letniego studenta reżyserii Mateusza Pakuły obdarzonego filmową fantazją, obwołana najciekawszym debiutem dramaturgicznym ostatnich lat.
Jesteśmy w starożytnych Atenach. Ale czy na pewno? Artyści udają Greków i debatują jakie ma być zakończenie zgłaszanej do konkursu sztuki. Jest akcja, ale jaka akcja? Ta w tekście dyskutowanego utworu, czy ta na scenie Osterwy, a może ta na widowni, bo ciągle się miesza jedno z drugim… Wszystko i wszyscy okazują się być fikcją wymyśloną przez Woody Allena.
Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł Pawła Demirskiego to rzecz o polskim czyśćcu, który jednak częściej przypomina piekło niż przedsionek raju.
To kolejna realizacja w ramach cyklu artystycznego tworzonego przez młodych ludzi dla młodzieży. Zapraszamy studentów reżyserii do sięgnięcia po szkolne lektury i przeniesienie ich do teatru. Chcemy w ten sposób przybliżać młodzieży ważne utwory literackie i adaptować je na scenę tak, by były dla nich bardziej zrozumiałe i bliższe ich wrażliwości.
Dziewica konsekrowana, hodowca lwów z Wojciechowa, pięciokrotna dzieciobójczyni, niepełnosprawni z domu opieki, którzy domagają się uznania ich potrzeb seksualnych, nastolatki nawiedzone przez diabła, homoseksualista, który rozpaczliwie pragnie wyleczyć się ze swojej orientacji – bohaterowie reportaży Pawła Piotra Reszki układają się w barwną plejadę postaci, w obraz Polski magicznej, zabobonnej i pełnej wewnętrznych sprzeczności.
Królestwo Elidy tonie w gnoju. Coraz mniej jest miejsc wolnych od brudu i brzydkiego zapachu. W zasadzie nie ma żadnego mieszkańca, który nie pragnąłby, aby jego kraj stał się na powrót czysty, higieniczny i pachnący. Tyle, że uprzątnięcie tego, co zalega od lat, to robota dla prawdziwego herosa. Udaje się takiego znaleźć – słynny Herkules (tymczasowo zadłużony i bezrobotny) podejmuje się tego zadania. Zanim jednak przystąpi do pracy, to kilka komisji, paru urzędników i działaczy musi wydać decyzje i stwierdzić, czy przypadkiem gnój nie jest państwu do czegoś niezbędnie potrzebny, czy to, co na co dzień uprzykrza życie nie jest ważnym elementem wspólnego dziedzictwa, wreszcie czy w smrodzie i brudzie nie kryje się sedno tożsamości tego nieszczęsnego królestwa.
W drodze na aranżowany ślub 21-letnia Hindełe Singer wyrywa strony brulionów zapisanych swoimi opowiadaniami, drze je na maleńkie kawałeczki i wyrzuca z okna jadącego pociągu. Pomieszane fragmenty zdań w jidysz unoszą się na wietrze i opadają na ziemię gdzieś między Lublinem, Warszawą a Berlinem.
Oto dwór. Królują tu sztywne formy i konwenanse. Ich wyrafinowanie trąci mocno wynaturzeniem, skostnienie dławi wszystko, co nie jest, przeżartą występkiem, etykietą. W nudę i rutynę dworskiego ceremoniału wpada obce ciało. Nieskrępowane gorsetem manier, poddane jedynie bezwstydnej fizjologii, „nieforemne” i brzydkie – jak orzeka arystokratyczna klika.
Co robi diabeł w Polsce? To co zawsze. Miesza. Im więcej zamieszania, tym lepiej dla diabła. Oto jest odwieczna polska, diabelska robota – skłócić, zmieszać, niech z całą siłą wybuchnie irracjonalne, nieznane, w którym wszystko jest możliwe.
Czy problemy prowincjonalnego teatru z dalekiej Finlandii, nawet podane w tak zabawnej formie jak czyni to autor „Komedii teatralnej” Bengt Ahlfors mogą kogokolwiek w Polsce zainteresować? Ależ tak! Obcując ze sztuką ma się wrażenie nieustannego déjà vu. Mechanizmy funkcjonowania teatru i artystycznego światka są pod każdą szerokością geograficzną takie same.
"Kram z piosenkami. Obrazki śpiewające" Leona Schillera to widowisko muzyczno-taneczne o bogatej historii wystawień. Przedstawienie jest osnute jest wokół piosenek staropolskich, biesiadnych i ludowych.
W jednej z najgorszych dzielnic Londynu mieszka Tomek Canty – chłopiec, który żebraniem i kradzieżami musi zarabiać na rodzinę. W tym samym czasie na dworze królewskim żyje młody książę Walii Edward, syn Henryka VIII. Pewnego dnia zupełnie przypadkiem chłopcy się spotykają, okazuje się, że są niemal identyczni.
Kupiec wenecki Williama Szekspira to komedia oparta na emocjonalno-finansowych perypetiach, w której miłość i nienawiść miesza się ze światem wielkich pieniędzy, skomplikowanych transakcji i prawnych sztuczek. Skąd my to znamy?
Wielu dorosłych zarzuca współczesnej młodzieży, że nie potrafi się bawić, organizować sobie czasu w ciekawy sposób, a każdą wolną chwilę spędza przed ekranem komórki czy komputera. Natomiast kiedyś dzieci i młodzież spędzała czas razem, bawiąc się i grając w najprzeróżniejsze gry. Dorośli, wychowani w czasach PRL-u opowiadają o wspólnych przygodach na podwórku, o tworzeniu gier i zabaw z niczego. A gdyby tak skonfrontować to twierdzenie z opinią samej młodzieży?
Makbet nosi w sobie te stany, które w konsekwencji prowadzą do jego unicestwienia. Droga, przez którą przechodzi, zmienia nie tylko jego psychikę, ale i przestrzeń, którą się tak narkotycznie żywi. Jest ona uwodząca, niebezpieczna i nieodwracalna.
Misterna dramaturgiczna konstrukcja tekstu, partytury ruchowej i muzycznej zakłada wieloplanowość, spiętrzenie i przenikanie się teatru i życia. Pytania jakie stawia Weiss dotyczą natury rewolucji będącej etapem społecznego rozwoju, ale też pożerającej własne dzieci.
Napis opowiada historię o tym, jak do eleganckiego bloku w bogatej dzielnicy wprowadza się młode małżeństwo Lebrun, po zaledwie dwóch tygodniach w windzie pojawia się na temat pana Lebrun wulgarny napis.
„Niewolnice z Pipidówki” to wspaniała komedia Michała Bałuckiego, opowiadająca o korupcji i prywacie, które zdominowały miasteczko Pipidówka. Zięć burmistrza miasta musi otrzymać intratną posadę, a jak to przeprowadzi jego żona i lokalna prasa – zobaczycie Państwo na scenie Teatru Osterwy.
Przede wszystkim, jak się czyta czy ogląda Levina trudno się oprzeć wrażeniu, że to jest właśnie o mnie i to pewnie jest jedna z przyczyn jego popularności. Druga wynika być może z faktu, że lubimy opowieści, które są niejednoznaczne gatunkowo, a oglądając Levinowskie historie, widz z jednej strony ma poczucie, że to jest komedia, a z drugiej, że to tragedia, śmieje się, by za chwilę się wzruszyć.
Pani Bovary za młodu czyta dużo książek i marzy. Wychodzi za mąż, rodzi dziecko, romansuje z jednym mężczyzną, później drugim, zadłuża się, bankrutuje, w końcu popełnia samobójstwo. Jej losy, losy jednej z najsłynniejszych bohaterek europejskiej literatury, są przejmująco banalne. Lektury pani Bovary, a raczej romantyczne wyobrażenia, które z nich czerpie, są naiwne i w złym guście – dzisiaj powiedzielibyśmy „kiczowate”.
Adam Tarn nazwał Płatonowa „źródłem i kluczem do dramaturgii Czechowowskiej”. Bohaterowie tej sztuki żyją w świecie, w którym gazetowe komunały mieszają się z cytatami z Biblii, poezja przeplata się z operetkowymi szlagwortami, a prawdę częściej można usłyszeć z ust koniokrada niż od przedstawicieli miejscowej elity. Ten świat bez formy niepokojąco zaczyna wówczas przypominać naszą rzeczywistość, a irytujący i czarujący zarazem kabotyn Płatonow okazuje się wtedy być „bohaterem naszych czasów”.
O Ukrainie w Polsce trudno mówić w sposób jednoznaczny – to chyba najbardziej swojski i jednocześnie najbardziej egzotyczny z naszych sąsiadów – nasza mityczna kresowa arkadia i kraina rodem z horrorów w jednym. Ziemowit Szczerek w swoim niezwykłym cyklu beletryzowanych reportaży z podróży na Ukrainę zatytułowanym Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian rozprawia się z wszelkimi stereotypami, w które przez lata (a może i wieki) obrósł ten kraj w oczach Polaków.
„Sen nocy letniej” to najbardziej erotyczna ze wszystkich sztuk Szekspira – twierdził Jan Kott. Diabelski Puk wyzwalający z ludzi najbardziej pierwotne instynkty i perfidni władcy elfów gmatwają na potęgę emocje i pragnienia bohaterów. Eros i Tanatos pchają ich w objęcia miłosnej orgii , wymienność afektów i kochanków staje się igraszką. Debiutanci w sztuce miłości idą w las na zew zwierzęcej Natury. Czy w tym szaleństwie jest metoda?
Szalbierze są wśród nas. Wykorzystują cynicznie nie tylko uczucia religijne. Brylują w polityce, biznesie, mediach, kulturze, w każdej dziedzinie życia, gdzie można sprawować rząd dusz. Wykorzystają ludzką naiwność, niedowartościowanie, tęsknotę za ideą, z którą nie można się identyfikować.
Nasz Tartuffe ma pełną wdzięku postać Szymona Sędrowskiego. Tym większe stanowi niebezpieczeństwo. Orgon dał się nabrać. A my? Czy sztuka Moliera pomoże nam stawić czoła wszelkiej maści obłudnikom?
Instalacja performatywna w reżyserii Tomasza Śpiewaka z muzyczną oprawą Bartosza Dziadosza i obrazami Saszy Prowalińskiego.
Z banalnego na pozór wydarzenia towarzysko - matrymonialnego, zrodził się dramat, który "wstrząsnął sumieniami". Wyspiański wytknął Polakom narodowe wady i bardzo surowo osądził sobie współczesnych. A my nadal zakładamy ochoczo czapki z pawich piór, gubimy złoty róg i tańczymy chocholi taniec. Czas zmienia rekwizyty - Wesele trwa...
„Widnokrąg” to jedna z najciekawszych powieści polskich XX wieku, która przyniosła pisarzowi pierwszą Nagrodę Nike. Poprzez los jednej rodziny autor ukazuje kameralną historię Polski czasów zakończenia II wojny światowej i powojennych. Bohater tej książki jest rozdarty między sobą jako synem i sobą jako ojcem. Wędrówka do widnokręgu jest jednak przede wszystkim poszukiwaniem samego siebie. Wobec śmierci i miłości.
Reżyser Tadeusz Bradecki kontynuuje na scenie Teatru im Osterwy przepyszną zabawę z Szekspirem. Tym razem wybrał dla widzów sztukę nigdy dotąd nie graną w Lublinie! „Wiele hałasu o nic” to, obok m.in. „Jak wam się podoba”, „Wszystko dobre, co się dobrze kończy”, „Straconych zachodów miłości, jedna z tzw. „komedii przebaczenia” Szekspira - mówi inscenizator.
Teatr im. Juliusza Osterwy przygotowuje kolejną prapremierę sztuki Pawła Huelle. Specjalnie napisany dla lubelskiej sceny dramat „Zamknęły się oczy Ziemi” jest opowieścią z dziejów Kazimierza nad Wisłą, w którą wpisują się sensacyjne wątki współczesne.
W Teatrze im. Osterwy ten „najszlachetniejszy z kryminałów” jest kanwą scenicznej adaptacji Krzysztofa Babickiego. Po spektaklach „Biesów” i „Idioty”, granych z sukcesem na lubelskiej scenie, zapraszamy na „Zbrodnię i karę”.